Styczeń był dla mnie bardzo szybkim miesiącem.
Tygodnie mijały głównie oparte na pracy, czytaniu, jedzeniu i (od czasu do czasu) ćwiczeniu. Powoli idę do przodu z dekorowaniem mieszkania ale nadal nie jest to to czego chcę :)
Mam wizję jak ja to mówię :D
Styczeń mogę natomiast podsumować w kilku punktach :)
1. Ćwiczenia dieta suplementy
W styczniu miałam zaledwie 8 dni aktywnych kiedy naprawdę poświęciłam czas na ćwiczenia.
Słabo, mam nadzieję że w lutym będzie zdecydowanie lepiej.
Co do diety to było całkiem przyzwoicie. Oczywiście
nie mogę odmówić sobie słodyczy i nigdy tego nie robię, jak mam ochotę na batonika to po prostu go jem :) To samo tyczy się czekolady :) Ale posiłki składają się głównie na trochę węglowodanów, białko i mnóstwo warzyw. Nie twierdzę że codziennie trzymam się kurczowo diety, nie przestrzegam w 100% zasad zdrowego odżywiania ale nie czuję się z tym źle, zwłaszcza ze waga mi
spadła o 1,5 kg w styczniu :)
2. Uroda.Nie mówiłam o tym wcześniej ale prowadzę mały
dziennik pielęgnacji. Głównie po to by zapisywać w nim w jakie dni stosuje produkty, które ja lubię nazywać "niestandardowymi", czyli takie których nie używam na co dzień. Są to między innymi
maski, maseczki oleje peelingi. Dzięki temu wiem na ile użyć wystarczy mi opakowanie itp.
Pod względem pielęgnacji w styczniu było całkiem dobrze na koniec miesiąca zdarzyło mi się kilka wyprysków ale sytuacja już jest prawie opanowana.
3. Zakupowo.W styczniu były oczywiście wyprzedaże. Nie obyło się bez wizyty w Sephorze, z której łupy możecie zobaczyć w
TYM POŚCIE. Byłam jeszcze w dwóch innych sklepach i powiem że całkiem nieźle się obkupiłam, aczkolwiek w większości kupiłam te rzeczy z myślą o domu, ćwiczeniach itp.
Dodatkowo przybyło mi kilka rzeczy do pielęgnacji oraz (uwaga)
14 lakierów do paznokci co dla mnie jest ogromną ilością. Ale wspomniane wyprzedaże dały się we znaki.
4. Odkrycie styczniaKosmetyki polskiej firmy
Bell znalezione w jednej sieci sklepów, a raczej sieci dyskontów. Były tam lakiery do paznokci, podkłady róże do policzków lip tinty które uwielbiam. Dodatkowo były w śmiesznych cenach bo ok 80centów do 2 euro :) Kilka produktów oczywiście kupiłam :)
5. KsiążkiW styczniu skończyłam czytać
Lśnienie które mnie
bardzo zawiodło. Nie rozumiem fenomenu tej książki, już film by mnie przyprawił o więcej emocji choć jeszcze go nie widziałam. Nie urzekła mnie w żadnym calu, wręcz nudziła... Do tego przeczytałam
Zieloną Milę i tutaj mam o wiele lepszą opinię. Czytając miałam przed sobą twarz Toma Hanksa który nawiasem mówiąc jest jednym z moich ulubionych aktorów. Do tego przeczytałam kilka opowiadań Stephena Kinga które brzmiały dla mnie jak zwiastun do słabego horroru... No i w końcu zaczęłam czytać zbiór felietonów autorstwa
Jeremy'ego Clarksona, prezentera
Top Gear, którego bardzo lubię za cięty język, kontrowersyjne opinie oraz niestandardowe testy samochodowe. Póki co jestem bardzo zadowolona z książki :)
6. Nauka Oczywiście cały czas uczę się francuskiego i w tym miesiącu zaczęłam ćwiczenia z książek, które kupiliśmy tutaj we Francji. Są to książki przeznaczone dla dzieci chodzących do francuskich szkół i jest w nich wszystko od gramatyki, czasów przez ortografii a na słownictwie kończąc.
Bardzo fajna forma nauki. Przeplata się to z fiszkami i innymi książkami.
W styczniu miał również zacząć się mój kurs, jednak termin rozpoczęcia został przesunięty na 10 lutego więc czekam z niecierpliwością.
7. DenkoTUTAJ8. Filmy i serialePrzez cały styczeń oglądaliśmy z moim M
Breaking Bad i właśnie skończyliśmy 3 sezon. Mieszane uczucie przeplatane były chwilami grozy. Ale szczerze powiem że serial nie urzekł mnie tak bardzo jak się tego spodziewałam. Do tego jeszcze doszły pierwsze odcinki 9 sezonu serialu
Supernatural i powiem że odcinki robią się również coraz bardziej naciągane, no ale po tylu sezonach mogą zacząć tracić pomysły.
Filmy... Hmm chciałam obejrzeć
Wilka z Wall Streat ale jakoś było to odkładane i ostatecznie nigdy nie doszło do skutku... Tak więc styczeń był raczej skupiony na serialach niż na filmach :)
Jeśli macie jakiś dobry film do polecenia to dajcie znać bo ja sama nie mam pomysłów ostatnio :)
I to by było na tyle :) mam nadzieję że spodobał wam się wpis :)
A jak Wam minął styczeń? :D